29 stycznia 2024

50. Psi patrol, część VIII

 Dziś na szybko kolejna odsłona Psiego Patrolu. Młodemu po miesiącu znów rzęzi w oskrzelach 🤦🏻‍♀️ Od września już trzeci raz. W sumie chyba to lepsze niż zapalenie płuc, które ja przechodziłam. I wiem, że dzieci chorują. Tylko qrde czemu niektóre dzieci chorują 3-5 dni,a Młody 2 tygodnie?! No cóż... do brzegu:



Po lewej ukończony Ryder (z 17.01 kilka dni po VII części dokończyłam) po prawej jakieś drzewa (?) i początek Chase'a. Zaczęłam od większej połaci zielonego, by dzięki temu te pojedyncze kolory móc jakoś kónczyć, wiecie o co chodzi, prawda? 😊 

Pozdrawiam serdecznie, wzywa mnie bajka 🤪

J.

18 stycznia 2024

49. Hafciane podarki

Dziś przedstawię hafty, które kiedyś wyszyłam i podarowałam. Te przynajmniej są w "użyciu" a nie jak żaglowiec wyszyty dla Siostry (pokazałam go tutaj). Kiedyś nawet myślałam, żeby mi go zwróciła, ale chyba przykro mi by było na niego patrzeć... No trudno, temat zamknięty.


Zestaw 3 elementów wyszyty dla Teściowej (część wisi część nie, bo tu także problemem jest przybić gwóźdź w ścianę...). 
Wyszyłam z gazety "Kram z robótkami nr 1-3/2011" Kanwa była z resztek jakie miałam. Tak, kiedyś nie przywiązywałam do tego uwagi 🙈









Grzyby także dla Teściowej (zapalona grzybiara) niestety także część wisi, część nie...
Wzory z gazety "Igłą Malowane (5/6 10/2013). Kanwa też chyba z resztek, ale chyba to jest 14ct. Ramki kupione w Coricamo.
To jeden z pierwszych moich haftów. Podarowałam go mojej Babci, a ona naszyła sobie na poduszkę i z poduszki mam to zdjęcie. 
Wzór z "Haftów Polskich 5/2001" kanwa na pewno z resztek, podobnie jak mulina. Tu mam usprawiedliwienie, że dopiero zaczynałam wyszywać i nie wiedziałam czy mi się spodoba, więc bezpieczniej było szyć z tego, co pod ręką.











Narcyzy w konewce wyszyłam dla Babci Męża. Wydawało mi się, że mam to z gazety Igłą Malowane, ale jakoś nie mogę znaleźć... Kanwa 14ct i mulina ariadna.















Wyszyłam jeszcze 3 Króli, którzy przybyli do żłóbka. Niestety nie mam z tą babcią kontaktów, więc zdjęcia też nie mam. I jeden obraz dla Mamy, ktory także jest nieoprawiony i nie wisi.... Co ciekawe to obraz 3 Króli nie pamiętam nawet z czego wyszyłam, nie mam go w żadnej gazecie ani wydruku. Podobnie przepadł wzór (chyba) z Cyganką, który zaczęła wyszywać moja Siostra (dawno temu) podobno i Mama i Siostra szukały i nie znalazły. 
I tak mnie naszła refleksja, że starasz się, coś komuś podarujesz, niby się podoba, ale i tak potem haft leży w kącie... Ostatnio ciotce wysłałam zawieszkę kończoną po wypadku (nie chciałam na nią patrzeć) i też zero odzewu. A wysłałam dlatego, że wcześniej Ona przysłała swoje prace (nie hafciarskie) i też się chciałam pochwalić (głupia ja!). I dlatego też ciągle się waham, czy robić kartki, bo coś mi się pałęta po głowie, że 1 zrobiłam, wysłałam i też zero odzewu. Jakbym jeszcze mogła je przekazać na aukcję charytatywną to może by mnie to zmotywowało. Bo niestety wysyłka do rodziny nie ma sensu u mnie żadnego...

Mam nadzieję, że ludzie przez Was obdarowani bardziej się cieszą niż ci, którym ja podarowałam hafty...
Pozdrawiam, J.



15 stycznia 2024

48. Psi patrol część VII (edit 17.01)

 Po raz kolejny przychodzę do Was z Psim patrolem.


Po lewej jak wyglądał haft na koniec 2023 roku, a po prawej jak wygląda dziś :) Jeszcze trochę i przejdę do 3 kartki A4 ostatniej dużej... Jak patrzę na to zdjęcie to buzia Ryder'a nie wygląda źle, nawet wygląda jak uśmiech. ale z bliska... no średnio mi się podoba. Choć jak to mówi Mąż - na haft i tak nie patrzysz z bliska, tylko z daleka 😉więc tego się trzymam. I generalnie tyle, bo ileż razy można pisać o wkurzających pierdylionach kolorów 🤪

Trzymajcie się ciepło, pozdrawiam ja i słonko (przynajmniej u mnie jest) i do znowu :)

J.

EDIT 17.01 skonczyłam 2 kartkę A4 (no ok, w pierwszej jeszcze znaczek dokończyć 🤭)

Pora na 3 część 😊




09 stycznia 2024

47. Czytelnicze podsumowanie roku 2023

 Ha! Inni mogą o książkach przeczytanych, to czemu i ja nie miałabym się pochwalić🤪 Wprawdzie nie biorę udziału w blogowej zabawie, ale na stronie lubimy czytać co roku są wyzwania czytelnicze. Można wybrać 52 książki w ciągu roku, 24 książki, 12 książek lub wpisać dowolną liczbę. Już 4 rok wybieram 24 książki na rok i póki co udaje mi się nawet więcej przeczytać (2021 - 27, 2022 - 35, 2023 - 30). Część książek czytam w wersji e-booków, bo jak mam ochotę na inne niż domowe, to zgłaszam się po kod na platformę e-bookową do biblioteki. Czasem czytam też z biblioteki żeby nie było. W sumie jakby doliczyć książki, które czytam Synkowi to byłoby więcej niż 30 no ale trzymam się tego, że liczę swoje.

Żeby nie było tak ciurkiem to poukładam to miesiącami. I tak w styczniu przeczytałam:

1. "The Storyteller. Moje historie. Opowieść o życiu i muzyce" Dave Grohle. Autobiografia muzyka Dave'a Grohla. Chyba jeden z nielicznych muzyków, którmu nie odbiła palma. Napisana z humorem, fajnie się czyta.

2. "Zbrodnie z namiętności" Sławomir Koper. Autor przedstawia najsłynniejsze zbrodnie z miłością w tle. Lubię czytać książki tego autora (choć trafiłam też na słabszą książkę w mej ocenie), bo przedstawia historię różnych osób bez nudzenia i zbytniej pompatyczności. 

3. "Wybitne dzieci sławnych Polaków" Marek Borucki. Autor zastanawia się, czy dzieci sławnych Polaków są rownie utalentowane jak rodzice czy dziadkowie. Przedstawia historie 24 wybitnych polskich rodzin. Hmm dałam tej książce ocenę 5/10 no i chyba pora robić notatki po przeczytaniu książki, by móc później coś sensownie napisać 🤭

Luty

4. "Martwiec" Katarzyna Puzyńska.

5. "Żadanica" Katarzyna Puzyńska. 13 i 14 tom cyklu Lipowo.

6. "Włodzimierz Szaranowicz. Życie z pasją" Włodzimierz Szaranowicz, Marta Szaranowicz - Kusz. Biografia polskiego komentatora sportowego. Bardzo fajna książka.

7. "Piłkarze odchodzą, mężczyźni zostają. Czyli moje zwykłe życie." Pavel Nedved. Biografia jednego z najlepszych czeskich piłkarzy. Jak dla mnie książka była chaotycznie napisana - dygresje do dygresji. A jak tak nie lubię czytać.




Marzec:

8. "Szamo. Wszystko, co chciałabyś wiedzieć o piłce, gdyby cię nie oszukiwano" Krzysztof Stanowski, Grzegorz Szamotulski. Biografia polskiego bramkarza.
9. "Czarne krzyże nad Polską" Stanisław Skalski. Książka napisana przez asa polskiego lotnictwa- wspomnienia głównie wrześniowej kampanii. Są też wspomniane późniejsze losy Autora.
10. "Arsene Wenger. Generał i jego kanonierzy" John Cross. Biografia trenera Arsenalu Londyn. Moja ocena to 5/10










Kwiecień:

11. "Bractwo" John Grisham. Thriller prawniczy i sensacja w jednym, jak to u Grishama.
12. "Ekstremalni" Dariusz Jaroń. Książka opowiadająca o lekarzach i ratownikach działających w ekstremalnych sytuacjach. Mi się czytało super.
13. "Akta Odessy" Frederick Forsyth. Jedna z najsłynniejszych powieści Autora. Pogoń za zbrodniarzem wojennym. Czytało się super, ale koniec mnie rozczarował.









Maj: wychodzi, że w maju nie przeczytałam nic🙈Tyle tylko, że ja czasem czytam 2-3 książki naraz (tak, potrafię tak, rzadko się gubię) i przyznaję, że jedną z tych książek nadal czytam - jakoś tak się nie złożyło skończenie jej w 2023  🤪

Czerwiec:
A w czerwcu wychodzi, że ukończyłam 1 pozycję.

14. "Atlas. Historia Pa Salta" Lucinda Riley, Harry Whittaker. Ostatnia część cyklu Siedem Sióstr. Wyjaśnia wszystkie tajemnice poprzednich części. Mi się bardzo podobał cały cykl.













Lipiec: tu znów zero ukończonych książek

Sierpień:
15. "Piekło Italii" James Holland. To jedna z książek, którą czytałam wraz z innymi. Opowieść o ostatnich miesiącach wojny we Włoszech. 
16. "Zgłoba" Katarzyna Puzyńska. 15 tom serii o Lipowie. Ostatni. Ogólnie całą serię wspominam dobrze, choć były 1 czy 2 nieco męczące części. A skończyło się jakoś nierealnie...












Wrzesień:

17. "Skrzydlata ferajna" Sławomir Koper. Opowieść o polskich lotnikach. Czytało się szybko.
18. "Zachłanne na życie" Sławomir Koper. Opowieść o Agnieszce Osieckiej, Małgorzacie Braunek, Kalinie Jędrusik i Elżbiecie Czyżewskiej. Kurcze miałam wrażenie, że o niektórych bohaterkach czytałam już wcześniej w innej/innych książkach Autora. Choć nie mogę sobie przypomnieć w której. 
19. "Kowal. Historia prawdziwa" Wojciech Kowalczyk, Krzysztof Stanowski. Biografia Wojciecha Kowalczyka.
20. "Łączniczka "Zośki" Wspomnienia Danuty Rossman" Dorota Majewska, Aleksandra Prykowska - Malec. Biografia Danuty Rossman. 
21. "Wieczny Ayrton Senna" Richard Williams. Biografia kierowcy F1 strasznie chaotyczna, ciężko mi się ją czytało, dużo technicznych szczegółów. 
22. "Skoczkowie. Przerwany lot" Dariusz Jaroń. Opowieść o trójce przedstawicieli polskiego narciarstwa - Bronisławie Czechu, Stanisława Marusarzu i jego siostrze Helenie. Wciągająca.

Październik:
23. "Nobliści skandaliści" Sławomir Koper. O polskich noblistach szczerze i bez pudru 😉 Mi się podobało.
24. "Gdzie są moje zwłoki?" Małgorzata Starosta. Mam zgryz z tą książką. Najpierw mnie irytowała młodzieżowym językiem, później mnie bawiła i wciągała, ale koniec mnie nieco rozczarował. Patologowi znikają zwłoki ze stołu sekcyjnego, ale połączenie tego z hitlerowskim programem Lebensborn powoduje u mnie zgrzyt...
25. "Najlepszy trener na świecie. Wywiad rzeka z Jackiem Gmochem" Jacek Gmoch, Arkadiusz Bartosiak. Wywiad rzeka z trenerem Jackiem Gmochem
26. "Otylia" Paweł Hochstim, Paweł Skraba. I tu też klops, no bo jakże to ja będę śmiała powiedzieć coś nie tak o naszej Mistrzyni. No trudno! Z jednej strony mamy wybitną pływaczkę, odnoszącą sukcesy, z drugiej zaś osobę totalnie zahukaną, która nie potrafi cieszyć się z sukcesów ani z życia. Z książki wynika, że jest pod silnym wpływem ojca (choć twierdzi coś innego), który nie potrafi docenić tego, co robi córka, bo wprost przyznaje, że wolałby, żeby pracowała w korporacji! Sama Otylia przyznaje, że "papierki" ukończenia studiów czy innych kursów bardziej potrzebne są jej ojcu. Dziwne jest to tym bardziej, że pracowała z psychologiem i "pochłoneła tysiące książek" z tej dziedziny... Dodatkowo w książce jest sporo powtórzeń. Polecam przeczytać. (Tak, tu se trochę notatek zrobiłam, bo mnie lekko zaszokowała ta książka)

Listopad: 

27. "Królowe salonów II Rzeczpospolitej" Sławomir Koper. Książka opowiadająca o Polkach z czasów II Rzeczpospolitej, m.in. o Poli Negri czy Tamarze Łempickiej. Czyta się szybko, Autor nie przynudza. Polecam.
28. "Kobiety z obrazów" Małgorzata Czyńska. Umęczyłam się z tą książką. Niby temat ciekawy, ale niestety nie jest porywająca. O niektórych bohaterkach jest bardzo zwięźle i to z czasów Leonarda da Vinci, tylko o Fridzie Kahlo... Tak, wiem, że można zgłębić temat samemu, no ale liczyłam na coś więcej :)
29. "Kukułcze jajo" Camila Lackberg. 11 tom serii o Fjalbace.






Grudzień:
30. "Nóż" Jo Nesbo. 12 tom serii z Harrym Hole'm. Kurcze niby 12 tom, ale chyba pierwszy raz bohater ciągle twierdzi, że on jest najlepszy i tylko on da radę. Co nie jest fajne. Ogólnie zaskakująca część i jak dla mnie jeden wątek nierozwiązany, może rozwiązał się w 13 tomie? 🤔






W ogóle to przez część zeszłego roku męczę ksiąkę "Diabelska alternatywa" Forsyth'a. Mąż się ze mnie śmieje, czy ja to czytam po pół strony i że najdłużej czytana książka. No jakoś tak się złożyło... Nie, nie jest męcząca, po prostu w międzyczasie zaczęłam czytać inne i jakoś nie umialam do niej wrócić, ale teraz chce już ją skończyć.

Możecie mi polecić jakiś fajny program do robienia kolaży ze zdjęć? Bo robiłam na canvie, ale to nie dla mnie. Łączenie zdjęć na kartce A4 - koszmar. A jakbym chciała 12 haftów połączyć to już w ogóle klops. Chyba, że nie ogarniam programu - też jest taka możliwość 😂

Pozdrawiam ciepło w ten mroźny czas
J.



















04 stycznia 2024

46. Choinka 2024 styczeń oraz Rękodzieło i przysłowia albo ... 2

 Wszystkiego dobrego w Nowym Roku 😀 Chyba pierwszy raz tak szybko jestem wyrobiona z zabawami 🤩Więc aby nie przedłużać:


Na pierwszy ogień pierniczek - podkowa. Zgłaszam do zabawy Choinka, którą w tym roku prowadzi Kress-ka. Zmieniłam mu kolory, tam gdzie żółty był oryginalnie czerwony i na odwrót. jakoś bardziej żółty mi do podkowy pasuje. Zaczęłam kilka dni przed świętami licząc, że zdążę i dam w prezencie dla Mamy, ale niestety choroba mi pokrzyżowała plany i skupiłam się tylko na przygotowaniach kulinarnych, choć najbardziej marzyłam o tym, by położyć się do łóżka... A prezent można wręczyć i po świętach 😉
Cieszę się, że zabawa trwa, jak dla mnie nawet nie musi być nagród, bo największą nagrodą dla mnie jest fakt, że mam w końcu ozdoby na choinkę własnej roboty i motywację (i inspirację) by dalej tworzyć. Tak, wiem, już to mówiłam 🙈

A gdy ujrzałam przysłowie Splocika Spiesz się z wykonaniem rzeczy pilnych, by spokojnie zabrać się do rzeczy najpilniejszych od razu mi przypadło mi do gustu. Tak właściwie to przygotowałam 2 pierniczki (drugi dla Teściowej, ale pokaże w lutym) na zabawę Choinka, która jest dla mnie pilną sprawą i spieszyłam się, by mieć na 2 odsłony zabawy. A teraz na spokojnie mogę zabrać się do rzeczy najpilniejszej, czyli do psiego patrolu. A psi patrol na koniec grudnia wyglądał tak:
widać już zarys twarzy Ryadera. Póki co trzymam się zasady, że najpierw "dłubię" przy tryliardzie różnych kolorów, a potem przejdę do dużych "połaci" które będą w kilku kolorach. Tak jest mi łatwiej, bo w pierwszej ukończonej stronie wzoru został mi znaczek, w którym jest właśnie pierdylion kolorów i mnie to zirytowało i zostawiłam to na później 🙈 I kolaż dla Splocika:



I żeby wszystko było zgodnie ze sztuką, poniżej 2 banerki zabaw :)



Uff, chyba o niczym nie zapomniałam, ale jeśli jednak, to poproszę o uwagi Organizatorki w komentarzach 😊

A na deser druga zawieszka babeczkowa. Wiem, wiem. Mega po czasie i nie ma takiego efektu wow! Przepraszam czekających:

wiszą takie skręcone 🙈Ale dziura w gwiazdach była mniejsza nawet niż pół grubości sznurka i żeby jakoś go wepchać musiałam skręcać sznurek. Myślę że z czasem się naprostuje 
🤪W ogóle to z rozpędu ostatnią babeczkę tak wycinałam, że zapomniałam zostawić otwór na sznurek (myślałam, że coś mnie trafi) ale się udało ostatecznie. Rozważam czy sznurka nie przykleić do pleców, ale to póki co luźny pomysł. Tym razem niczego obiecywać nie będę, bo plany swoje, a życie swoje. Tak, wiem stara prawda... Ha! a podobno weny nie mam 😂








Pozdrawiam ciepło i słonecznie, mimo że u mnie deszcz, a od soboty podobno ma by zimno. Brr! To ile do wiosny?
J.