12 czerwca 2024

65. Tropem Kociej Szajki, czyli wycieczka do Cieszyna

 Ostatnio opisywałam książki Kociej Szajki teraz czas na opis wycieczki do Cieszyna. Gdy czytałam Igorowi drugą część o różowym jelonku wpisałam w wyszukiwarkę "różowy jeleń cieszyn" i jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że jeleń istnieje naprawdę. A także inne miejsca opisane w książkach. Niestety czytaliśmy książki zimą, więc wycieczka musiała zaczekać do wiosny. 2.05 podjęliśmy spontaniczną decyzję, że ruszamy do Cieszyna :) Trochę poczytałam w internecie, że jest coś takiego jak szlak kociej szajki i że jest przy pkp w Cieszynie mural kociej szajki, więc tam zaparkowaliśmy i stamtąd ruszyliśmy na dalszą wycieczkę.

Wydawało mi się, że miałam zdjęcie samego muralu, ale albo nie zrobiłam, albo przypadkiem skasowałam. A że nie jestem fanką pokazywania własnego Dziecka w necie (siebie zresztą też) to zdjęcie z nałożonymi naklejkami na twarze :) 

Z tego miejsca jest niedaleko do rynku, gdzie się udaliśmy. 






Tam znaleźliśmy centrum informacji turystycznej, gdyż chciałam jakąś mapkę Cieszyna, by nie błądzić. Dostaliśmy też dwie mapki związane z Kocią Szajką, niestety Pani w informacji albo była niezorientowana, albo miała nas głęboko w ... Bowiem sami musieliśmy zajarzyć, że każda z tych mapek dotyczy czegoś innego :) A ponieważ Igora piliło do zwiedzania, trochę nadrabialiśmy drogi (na szczęście nie są to spore odległości, ale można było tak ułożyć zwiedzanie, by znaleźć i miejsca i koty).


Pierwsza, powiedzmy mapka, dotyczy miejsc w Cieszynie. Koty oprowadzają po mieście, by na końcu wskazać miejsce swojej kryjówki. 


Druga mapka wskazuje miejsca, w których koty zostawiły swoje cienie, są one przy miejscach, które były opisane w książkach. 

Niektóre miejsca z mapki pierwszej i drugiej się pokrywają. Jak na spokojnie to przeanalizujecie, to myślę, że nie będziecie zawracać tak jak my🤪 Niestety przy drugiej mapce, nie jest opisane, gdzie jest jaki kot (może jest coś więcej w kodzie QR, ale nam szkoda bylo czasu, by to włączyć), więc jedynie wiem, źe Morfeusz ma przepaskę na oko, a bracia Piksele to bliźniacy, więc są razem przy kinie.

Jeden z kotów przy sklepie, w którym są ulubione kanapki Kociej Szajki ze śledziem. Kupiliśmy na próbę. Dobre, ale! Śledzia były 2 kawałki, reszta to cebula i majonez....  Resztę dopowiedzcie sobie sami...



Kot przy kawiarni, księgarni "Kornel i przyjaciele". Chcieliśmy kupić tam VII część Kociej Szajki, niestety nie mieli. Innych książek dla dzieci też nie. Igor był zawiedziony. Kurczę, jak już mają taki punkt opisany w książce dla dzieci, to mogliby zadbać też o książki dla najmłodszych. Niezbyt rozejrzałam się w środku, bo ludzi sporo, nieco ciasno i ciemnawo. Może jak jeszcze zawitamy do Cieszyna to tam wpadniemy...


Kot w bibliotece (wg opisu w necie, który znalazłam przed wyjazdem to Komandos, szef Szajki). Jak widzicie, jest za szybą i za nic nie da rady zrobić porządnego zdjęcia...
Kolejny kot na schodach prowadzących do Młyńskiej Bramy oraz do ... kryjówki Kociej Szajki.

Okienko do piwnicy, w której zbiera się Kocia Szajka i odciski kocich łap w pobliżu kryjówki.

Morfeusz przy Książnicy Cieszyńskiej. Choć właściwie mur jest z Cafe Tramwaj. W środku jest wąsko jak w tramwaju. Mają bardzo dobre lody - nie za słodkie. Przynajmniej takie były w maju 2024 :) W pobliżu jest górka, na której można się rozłożyć (podobno z kawiarni dają koce). Na górce jest Teatr im. Adama Mickiewicza.

Kolejny kot przy Serfencie cieszyńskiej. To właśnie tu Morfeusz uczy się plecionkarstwa.
Bracia Piksele przy kinie Piast. Jak to bliźniacy - zawsze razem.

Choć tu są osobno na zdjęciach :)

Podsumowując - fajny pomysł, że miasto czerpie z tych książek. Szkoda tylko, że Pani w informacji turystycznej jest mało pomocna i nie tłumaczy, o co chodzi, tylko wręcza mapy i tyle w temacie. Żałuję również, że jak to my, wszystko było trochę na dziko - oblatane, Dziecko pojedzone i odjazd, bo coś sobie kolejnego wymyślili... Może jeszcze się kiedyś wybierzemy i na spokojnie pochodzimy, bo nawet zdjęć z miasta za dużo nie udało się zrobić 😉








Dziękuję za uwagę 😉🤪
J.

6 komentarzy:

  1. Szkoda, że Pani z informacji taka nieżyczliwa...

    Fajny pomysł na zwiedzanie choć rzeczywiście mogliby go trochę dopracować...

    Ja byłam w Cieszynie na Szlaku Kwitnących Magnolii :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę, trochę wysiłku i byłoby super :) O! o takim szlaku nie słyszałam, muszę nadrobić :) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Fantastyczna wycieczka a dla synka to było spełnienie marzeń, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Choć Cieszyn niedaleko mnie to przyznaję bez bicia jeszcze w nim nie byłam . Fajnie że znalazłyście tyle kotów a przy okazji zwiedziliście miasto. Fajna wycieczka!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) No my też nie mamy aż tak daleko, a też byliśmy pierwszy raz :) Pozdrawiam

      Usuń