Tak, dawno mnie nie było... Ale jakoś wszystko idzie nie do końca tak jak by mogło. Wakacje na koniec sierpnia, gdy wszyscy już po... Tyle tylko, że w tym roku Męża siekło w kregosłupie przed wyjazdem na, potem przed powrotem. W dodatku się chyba odwodnił i źle czuł się pod koniec, więc powrót był stresogenny. A w trakcie lekka powtórka z zeszłorocznego końca wakacji (tym razem tylko lekko zderzak ucierpiał). Igor zaczął szkołę,a że jest wrażliwym dzieckiem to, mimo że ma kolegę (a nawet i 2 i 2 koleżanki) to przeżywa. Nadal. Ja się przy okazji wykańczam, bo oczywiście On wychodzi po lekcjach zadowolony. Pierwsze dwa tygodnie Męż był na L4, teraz dopiero okiełznuję "wolny czas" ;) A żeby miło nie było to do mnie się czepia jakieś g... Nie no myślę, że będzie ok (MUSI)! Tylko tak daję znać, że jestem- zwłaszcza u Was, choć widzicie w komentarzach. Muszę ten czas jakoś ogarnąć, bo w przedszkolu było od- do, a teraz jest róznie. Pardon, jak nieskładanie piszę, ale jakbym sie miała zastanawiać to może nic bym nie napisała...
A żeby tak całkiem nie było smętnie to poniżej zdjęcia ziarenek kawy 😍 - tak, te kwiatki, które pokazywałam udało mi się (albo także owadom) zapylić i mamy owoce 🤩 W zeszłym roku (albo 2 lata temu) mieliśmy 1 ziarenko, odkryte przypadkiem. Próbowaliśmy posadzić, ale nie wzeszło.
A na tamborku nadal Psi Patrol. Ale tuż po wakacjach wyszyłam też bombkę- świnkę 😀 Muszę się w końcu jakoś poukładać i zaprezentować.
Pozdrawiam serdecznie,
J.
PS pisałam z komórki, fotki mogą być dziwnie ułożone itp 🙈