Po kilku próbach udało nam (w sumie to Mąż się uparł) wyhodować frezje. Wprawdzie nie próbowaliśmy co roku, ale to chyba 3 próba, w końcu udana. Najbardziej pachnie czerwona, dziś zobaczyłam fioletową, ale nie pachnie, może przez brak słońca.
Jakiś chwaścior (raczej na pewno) się przypałętał). Te zakwitły pierwsze gdy byliśmy na wakacjach.W ogóle to od jakiegoś czasu siejemy lobelię w domu do 1 doniczki (w sumie do 2 lub 3 każda z innym kolorem), a ona cudownie rozprzestrzenia się do innych doniczek... Pomidory niektóre bierze zaraza- niektóre są czarne w środku, kilka na zewnątrz, a niektóre mają wysuszone na czarno pestki 🤷♀️ Niektóre róże kwitną już 3 raz, inne 2gi.
Poza tym zaczęła się szkoła i już ból i zaczerwienienie gardła, a z wieczora 37 stopni - tradycyjny wrzesień... I oczywiście PP, który już coraz bliżej końca, czego jak wiecie nie mogę się wprost doczekać.
Pozdrawiam serdecznie i do kolejnego napisania,
J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz