No nie mogłam się powstrzymać i nie wziąć udziału w tej zabawie! Pierwszy etap to przygotowania:
oczywiście dopiero, gdy zabrałam się za wyszywanie pingwinka to okazało się, że zapomniałam o 4 mulinach 😂No ale większość na zdjęciu jest.
Moje pingwinki - zawieszki nie mogą doczekać się na wykończenie - Młody się rozłożył z tchawicą i jakoś nie składa mi się, by się zabrać za dokończenie ich. Z tych zawieszek jak mi się uda jedną zrobić i wykończyć to będzie super, bo nie dość, że chory to jeszcze się przestawił na późne usypianie, w związku z tym ja mam mniej czasu na wyszywanie, bo jak se wieczorem klapnę to czasem mi się nic nie chce, tylko siedzieć. Wiem, wiem, dzieci chorują, to normalne :)
Ciepło pozdrawiam w tę zimową aurę,
J.

Choroba nie wybiera, zdrowia dla synka a na pingwinka poczekam,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo niestety. Dziękujemy. Pozdrowienia
UsuńPowodzenia w wyszywaniu i zdrowia dla Młodego , bo ono najważniejsze!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję. No tak, najważniejsze. Przynajmniej lekarz próbował wpierw zwalczyć choróbsko czymś innym niż antybiotyk, ale niestety za długo to trwało (bo nim 6.11 poszłam to kaszlał ze 2 tygodnie, aż w końcu kaszel stał się szczekający). I tak pocieszam się,że teraz np ból gardła przechodzi po 2 dniach- uodparnia się 👍 Pozdrowienia
UsuńHafty prędzej czy później na spokojnie sobie zrobisz. Teraz najważniejsze jest zdrowie dziecka, trzymam kciuki żeby jak najszybciej wszystko było dobrze
OdpowiedzUsuńZdrowia dla synka . Hafty poczekają :-).
OdpowiedzUsuń