Jest to pierwsza babeczka z całej świątecznej kolekcji. Nie wiem, co mnie w nich (i gnomach) tak urzeka, że koniecznie chciałam je mieć :) Jeszcze nie mam do końca sprecyzowanego pomysłu jak je zagospodarować, więc póki co jest tylko wyszyta. Trochę się irytowałam przy konturach, bo zielony, który miał być pierwotnie, był zupełnie niewidoczny. Chciałam już wyszywać tradycyjnie czarnym, ale potem stwierdziłam, że przecież mam inne zielone w zestawie i użyłam jaśniejszego. W ogóle to wyszywam kontury (tak jak i całość) 2 nitkami muliny, bo mi jakoś ta 1 się nie podoba. Wiem, że czasem widać jak się rozejdzie, no ale mam wrażenie, że ten kontur jest bardziej widoczny.
Tu jeszcze babeczka bez konturów.
A poniżej bombka pies z zeszłego miesiąca, wykończona w fioletowym kolorze, zgodnie z życzeniem mojej Siostry :) Zupełnie nie mam pomysłu, gdzie zawiesić zawieszki do robienia zdjęć 🙈
PS macie może "namiary" na dobre nożyczki do precyzyjnego wycinania? Bo mam takie duże nożyce, do cięcia kanwy itp są super, no ale przy wycinaniu szczegółów bombek to jakiś koszmar. Czasem albo mi zostaje trochę włosków z filcu, albo za dużo go z tyłu odetnę... A nie chcę kupić pierwszych lepszych tylko sprawdzone i porządne :)
Pozdrawiam, dziękuję za odwiedziny i komentarze.