31 marca 2025

90. Wiosna...

 

Tę różę dostałam na moje urodziny, jakoś pod koniec października, czy w połowie listopada. Tak, tak, już nie pamiętam kiedy robiłam urodziny. To już ten wiek nastał 🤪 Po przesadzeniu do doniczki tak pięknie zakwitła na Dzień Kobiet 😊 A niedawno trafiła do ziemi, (prawie) pod balkonem. Forsycja jest cała żółta i nasze róże też już przycięte i te w ziemi i na balkonie. Nawet Młody cały dzień nam pomagał, chyba już dojrzał 😉 U mnie wciąż Border Collie, a potem PP i szczerze? To już baaaardzo mam ochotę na coś innego... Ale muszę uważać, co mówię, bo ostatnio dumałam nad małą odskocznią od PP to mi kolejny pieseł wskoczył... Tak bardzo chciałabym to skończyć, bo oprócz innych haftów (wiadomo!) czekają mnie też inne wyzwania. Np wycieczkownik- zaczęty w zeszłym roku, a ciągle opisy w telefonie, a tu nowy rok, nowe wycieczki. W dodatku ciągle (od...dawna, bardzo dawna) mam w planie coś na kształt BJ gdzie bym zapisywała kiedy jaki pokój malowalismy, u kogo święta w danym roku itp. I miałam zeszyt nawet stworzony, ale doszłam do wniosku, że urodziny i adresy mam zapisane w segregatorze i zawsze do segregatora mogę coś dołożyć... A że przydało by mi się miejsce, w którym zapisywałabym interesujace mnie książki to już nie wspomnę nawet.  Póki co mam stary kalendarz Męża, w którym miałam pisać "ba brudno" recenzje, ale poki co chce te 2 hafty ukończyć. I teraz mam nadzieję, że los ze mnie nie zakpi odnośnie moich planów... bo podobno wystarczy o nich wspomnieć, by wszystko szlag trafił. A żeby nie kończyć tak pesymistycznie zdjęcie kocura, który leżał sobie przy drodze, lekko się podniósł jak z Młodym przyszliśmy go sfotografować:
Taki dość puchaty 🙂 Może to taki kot, który czmycha w świat jak tylko wiosna nastaje... A żeby było śmieszniej, w zeszłym roku w tym samym miejscu siedział jak sfinks czarny kot. Tylko obserwował świat lekko ruszając głową. To chyba jakieś kocie miejsce 😉

Pozdrawiam ciepło, 
J.


18 marca 2025

89. Wycieczka do Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach

 Stwierdziłam, że nie mogę żyć tylko haftem i już kiedyś obiecałam fotorelacje z różnych wycieczek. A jakbym miała tak czekać, aż skończę border collie i PP to mógłby być już czerwiec. Poza tym jakoś mnie dziś góra pleców i kark boli, więc tym bardziej postanowiłam oderwać się od haftu. 
Muzeum Pożarnictwa odwiedziliśmy w ferie. Jest tam sporo sprzętów (np. motopompy, gaśnice), starych samochodów gaśniczych czy drabinowych oraz umundurowanie z różnych krajów zarówno na oficjalne wyjścia jak i do pracy. Niestety nie wzięliśmy zwykłego aparatu, a były one w gablotach i za nic nie dało się zrobić fajnych zdjęć. Całość bardzo ciekawa, jedyny minus (dość spory!) za brak oznaczeń, przez co ominęła nas część wystawy na poziomie -1 :( Więc jeśli tam będziecie i nadal nie będzie oznaczeń, to dobrze się rozglądajcie, bo pod jednymi ze schodów prowadzących na piętro są też schody w dół... Aha przed muzeum jest parking (chyba nawet bezpłatny) my staliśmy kilkaset metrów bliżej, gdzie stały inne auta i był 1 wóz strażacki z tabliczką dot. muzeum. A teraz zdjęcia (część mego autorstwa a część Igora):

właśnie niedaleko tego wozu parkowaliśmy. Poniżej eksponaty na zewnątrz, niestety brak przy nich tabliczek z opisami...



Bardzo szkoda, że nie zadbano by na zewnątrz też były tabliczki z opisem eksponatów. Choć na początku marca muzeum było zamknięte na 2 tygodnie, więc może coś się zmieniło.















Na wejściu mamy wóz strażacki z Fabryki Cementu "Szczakowa". 




Różne motopompy i gaśnice, niektóre przepołowione, by można było zobaczyć jak wyglądają w środku. Na piętrze jest też miejsce, w którym strażacy mogą zostawić swoje naszywki, wiele jest też zagranicznych.





















Myślę, że wybrałam najciekawsze zdjęcie, bo Igor obfotografowywał każde praktycznie auto 🙈I stwierdziłam, że następnym razem muszę też mieć aparat, wtedy On się zajmuje zdjęciami wszystkiego po kilka razy 🤪 Później pojechaliśmy do egzotarium w Sosnowcu, ale o tym już w kolejnym wpisie, co by za dużo zdjęć naraz nie było, bo jak zresztą tu widać, też nie zawsze zdjęcia się mnie słuchały. 
Tymczasem pozdrawiam Was ciepło, do następnego napisania,
J.

06 marca 2025

88. Border Collie cz II

 Dziś na szybko z telefonu 🙂 Ostatnio były ferie, więc mnie nie było, ale myślę, że już nadrobiłam zaległości. 
A dziś chcę Wam pokazać postępy nad haftem dla kuzynki Młodego. Jeszcze sobie w międzyczasie wymyśliłam kartkę dla Niej, jak ją obrobię to też się pochwalę 😉 Tymczasem border collie:

ostatnio był tylko wąski pasek, teraz pojawiło się już ucho i oko. Podobno impreza urodzinowa ma być w kwietniu, więc powinnam się wyrobić 🤪 A PP leży i kwiczy 🙈🙈🙈 Naprawdę mam już ochotę przejść do innych haftów, a tymczasem kolejny pies wzywa....





Pozdrawiam w ten ciepły i słoneczny dzień,
J.