27 maja 2025

93. Rękodzieło i przysłowia albo...3 maj 2025

 Wiem, wiem, dawno mnie nie było, ale naprawdę chciałam skończyć już tego border collie, a przy okazji i kartki, żeby w końcu przysiąść do mej zmory - psiego patrolu! Gdyby nie border coliie to myślę, że byłby już skończony. A tak to mam obsuwę. Zakończony obrazek oraz kartki wpasowują mi się zarówno w przysłowie jak i cytat w zabawie u Splocika. 
Dla przypomnienia przysłowie to: Cierpliwość jest kluczem pocieszenia, zaś cytat: "Kreatywność jest wyjściem poza wyobraźnię, bo wymaga, żeby daną rzecz rzeczywiście wykonać, a nie tylko myśleć o niej". - Ken Robinson 

Z przysłowia wybrałam slowo cierpliwość - naprawdę potrzeba mi była do border collie, bo z racji tego, że się wcisnął w kolejkę musiałam go cierpliwie wyszyć. I mimo że miał tylko 36 kolorów nie szło mi to tak szybko jakbym chciała. Od razu mówię, że nie jest jeszcze w ramce, ale Mąż jest tylko w weekend i nie miał jeszcze natchnienia, by go ciąć i wsadzać w ramkę :) I w ramach ciekawostek będą też poszczególne etapy (uwaga sporo zdjęć):

Tak się prezentuje po wyprasowaniu, choć chyba jeszcze będę musiala pojeździć żelazkiem.
A poniżej zdjęcia z etapów:










A z cytatu wybieram slowa - kreatywność, oraz daną rzeczy wykonać, a nie tylko myśleć o niej. I tu wpisują się moje kartki, bo już tak długo o nich myślałam i chciałam, ale się bałam, aż w końcu są i do tego 3 😉A kreatywność odnosi się do mojego Syna, który do 2 kartek wybrał kolory (rowerzysta i fioletowa). W dodatku musiałam też wykazać się kreatywnością, bo backstitche w fioletowej były jasne i nie było widać, co wyszło, więc musiałam je zmienić. Poniżej efekty (proszę o wyrozumiałość, są pierwsze, a fioletowa w dodatku się skleja pod książkami, więc na zdjęciu odstaje co nieco):



tu właśnie słabo widoczne backstitche


skleroza nie boli :)



Tymczasem to wszystko na dziś, lecę Młodego kłaść spać, bo jutro na 8 :)
Pozdrawiam i do następnego razu, uściski,
J.




03 maja 2025

92. Wiosna

 Troche mnie tu nie było, ale jak wiecie staram się zakończyć border collie i PP. Myślałam, że border pójdzie mi szybciej, ale znowu się przeliczyłam. A ponieważ Młoda ostatnio się dopytywała to tym bardziej chce skończyć. Na szczęście zostało już niewiele i wkrótce pochwalę się efektami. Niestety PP nie zdąży się wyszyć do urodzin Syna (jakoś się z tym pogodził). Tymczasem pokazuje pierwszą zakwitniętą różę oraz kawę, która po zbiorze owoców znów wypuszcza kwiaty. To chyba za te lata, kiedy nie kwitła w ogóle.



Fotki poukładam jak będę przy komputerze 😀

Serdecznie pozdrawiam, 
J.