21 października 2025

109. Arboretum - jesiennie

 Miało być o czymś innym, ale w sobotę trafiła nam się wycieczka do Arboretum w Raciborzu. No, właściwie to poszliśmy w las na grzyby :) Ale chyba mam gdzieś z tego arboretum zdjęcia, tylko muszę się zabrać za porządek w zdjęciach. Na razie cieszę się luzem po skończeniu kolosa i tu brykam, choć wygląd bloga też woła o zainteresowanie 🙈 No, ale nie wszystko naraz.













Tradycyjnie, już zdjęcia układają się jak chcą 😂









Zgodnie stwierdzamy, że jednak zbieranie kasztanów jest ciekawszym sportem niż zbieranie grzybów 😂🤪Przez godzinę mieliśmy tylko 2 grzyby, łącznie zebraliśmy 17, w tym z 5 "zajączków" (1 trzyma Mąż), trochę było robaczywych... Za to największego rozdeptał Syn. Przypadkiem na niego nadepnął i jeszcze się na nim obrócił 😂. Przy tym podgrzybku na przedostatnim zdjęciu to znaleźliśmy w pobliżu z 7. A co najbardziej irytujące, to jak tam przyjechaliśmy to do auta wchodził pan z 2 koszami grzybów, a jak zaczęliśmy chodzić to szedł facet z wiadrem w 3/4 załadowanym grzybami (tzn. chyba tam miał grzyby, a nie np. zwłoki 🤪🙈 ). Widocznie albo byliśmy za późno, albo nie potrafimy zbierać, choć mieliśmy nadzieję, ze skoro jest aż tyle trujących to normalne też będą... Przynajmniej byliśmy z 2h w lesie i co się dotleniliśmy to nasze.
PS. kleszcze nadal aktywne 🤬

Ciepło pozdrawiam (podobno 2 dni mają być teraz ciepłe, oby), do znów,
J.

14 października 2025

108. Ufok

 
Kiedyś już go pokazywałam... 3 lata temu 🤣 Od tego czasu nic się nie zmieniło, bo doszedł PP 🙈 A ponieważ przerwałam haft, który wybrał Mąż, to najpierw muszę ten skończyć, a potem wezmę się za niebiesko- niebieskiego ufoka. Może w nowym roku? 🤔

U mnie po wczorajszym słońcu nie ma najmniejszego śladu 😞 Dobrze, że wczoraj wybraliśmy się do głównej biblioteki i na kasztany (zbieramy dla żubrów). Choć ostatnio byliśmy to nie było śladu po kasztanach, na drzewach też nie było widać, a wczoraj z Młodym poszliśmy w nieco inne miejsce i nazbieraliśmy mega dużo. Może z rana dodam fotkę ile mamy kasztanów na stanie 😉
edit: nasze kasztany, plus jeszcze w 2 malych pudełkach w piwnicy z zeszłego roku, czy sprzed 2 lat 🙈


Tymczasem, trzymajcie się ciepło i do znowu,
J.

10 października 2025

107. Pingwin

 
Szukałam w moich zasobach na pintereście małych wzorków, no i znalazłam 8 uroczych pingwinków, które nadają się na zawieszki. Myślałam o zabawie choinkowej, ale kurcze, one są po prostu zimowe,a nie bożonarodzeniowe 🤭 Tzn na pewno zrobie z nich zawieszki, będą wisieć w okolicy świąt, ale czy nadają się na zabawę? Jak wykończę to pokażę w zabawie Małe Dekoracje, chyba że mogę już 😊 
Kolory wybierał Syn, bo lubi to robić. Narzekał nawet, że tak mało. A potem znalazłam rozpiskę z kolorami, ale skoro już mam wybrane... 😉
Jak się coś rozjeżdża to pardon, z telefonu na szybko piszę. Czy ja już wspominałam, że po zakończeniu PP czuje się tak lekko? Kompletnie nie martwię się, że mam rozpoczęte 4 hafty (i 5 ufok schowany w szafie 🤭🤣), bo już mi nic nie ciąży i nade mną nie wisi. Nawet fakt, że wzory z pinterestu są niekoniecznie mega wyraźne nie jest tak dobijający jak pikseloza w PP. Ufff! Dobra koniec z odwołaniami do PP, skończył się i gitara. Na szczęście nie śni mi się po nocach.

PS. Przy zawieszkach używacie tekturki, czy sztywnik krawiecki? W mikołajowej zawieszce dałam tekturkę, choć ona jest szara, ale chyba nie było widać 🤔. Może trochę. Albo użyć i sztywnika i tektury? Liczę na wsparcie 😉

Pozdrawiam ciepło,
J.

07 października 2025

106. Rękodzieło i przysłowia albo ... 3

 Początkowo nie miałam kompletnie pomysłu na przysłowie i cytat zaproponowane przez Splocika. Ale mnie olśniło i wybralam cytat: "Tworzenie z prostego rzeczy skomplikowanych jest dość powszechne, natomiast tworzenie prostego z rzeczy skomplikowanych jest kreatywnością", a z niego słowo skomplikowany.

Postanowiłam wyszyć niespodziankę dla Syna (tak, tak, oprócz innych rozpoczętych haftów) i doszłam do wniosku, że będzie to skomplikowane nieco, bo muszę zająć się tym, gdy jest w szkole. W dodatku rozpoczęłam też inne prace, więc muszę jakoś dzielić czas😉. W dodatku muszę trzymać kciuki, by był zdrowy, bo chciałaby zrobić Mu niespodziankę.  Wam także nie zdradzę, co to będzie, a co jakiś czas będę pokazywać postępy. Mam nadzieję, że będziecie czekać z niecierpliwością na więcej 🤪
I żeby wszystko było zgodnie ze sztuką - banerek zabawy:




Pozdrawiam Was ciepło, mimo nieustającego chłodu i deszczu,
J.

02 października 2025

105. Chwalipost

 Jakiś czas temu natknęłam się na ten haft, ktory bardzo mi się spodobał. Szukałam wzorku, ale mi się nie udało. Za to natknęłam się na amazonie na książkę z m.in. tym wzorem. A że przy okazji wyświetliła mi się inna, równie tania (jedna trochę ponad 10zł, druga niecałe 15zł) to poprosiłam Siostrę o zakup (nie miałam ochoty na kolejne konto na kolejnej platformie,a że Ona już ma...). 
Po jakimś czasie otrzymałam takie oto 3 książki z haftami (Harrego Pottera tak Jej tylko pokazałam, że czego to nie wymyślą. Dobrze, że wcześniej kupiłam Jej sporo bobu. Całe mnóstwo bobu). Wprawdzie na 1 nałożyli jeszcze cło, bo szła z USA no ale i tak drogie nie były w porównaniu z niektórymi zagranicznymi gazetami. I normalnie mam tyle planów i pomysłów po tym Psim Patrolu, że aż nie wiem, za co się złapać 🤣

Pozdrawiam ciepło, mimo zimnego dnia,
J.

30 września 2025

104. Niepolecajki

 Tak jak obiecywałam, mam nadzieję tu być częściej niż ostatnio. Choć jak wiecie wynikało to z faktu, że bardzo już chciałam skończyć tego kolosa zwanego Psim Patrolem :) Teraz już mnie nic nie goni, nie mam takiego parcia i ciśnienia, więc mogę powrócić do dodatkowej części bloga. Bo to, że głównie zamieszczam tu hafty to nie znaczy, że nie mogę zamieszczać tu innych treści (nie rozumiem czemu niektóre z nas tłumaczą się z faktu, że na własnym blogu zamieszczają coś innego niż robótki?). Dziś będzie nieco inaczej, bo zamieszczę zdjęcia z dwóch miejsc, których nie polecam odwiedzić - motylarnia oraz pseudomuzeum aut zabytkowych. I myślę, że mam tę przewagę nad podróżniczymi blogami, że mi nikt "nie stawia kawy" i nikt mnie nie sponsoruje, więc nie muszę się nikomu podlizywać. Po prostu pewne miejsca odwiedzamy i mogę je polecić lub nie zgodnie z moim odczuciem, a każdy może sam się przekonać. Dobra, ale dość przydługiego wstępu, do brzegu! (Ha! na fb czy innym takim nie mogłabym się aż tak rozpisać)
1) Motylarnia.


My byliśmy w Niechorzu, choć podejrzewam, że wszędzie jest podobnie. Poszliśmy tam, żeby Młodemu pokazać jak to wygląda. Choć sama też byłam ciekawa. No i się zawiodłam - cena za naszą trójkę to 81zł (!). Za co? Za to żeby zobaczyć kilkadziesiąt motyli, (głównie w jakichś 3 odmianach) w mega ciepłym miejscu, w którym i tak nie wytrzymasz dłużej niż 15 minut (zwłaszcza, gdy na zewnątrz jest upał)




Naprawdę, uważam, że 81zł za 3 osoby to jest jakieś totalne nieporozumienie! Przecież te motyle nie potrzebują specjalistycznej karmy, a wykład pięciominutowy przewodnika przed samodzielnym oglądaniem (ciekawy, choć ja skupiałam się na motylach) też nie generuje mega kosztów. Poszliśmy tam z ciekawości i kolejny raz już nie pójdziemy

2) Muzeum Aut Zabytkowych Hotelu Verde (Mścice, niedaleko Koszalina). Muzeum to niestety zbyt szumna nazwa!





Trudno wystawkę około 10 aut nazwać muzeum. W dodatku właścicielowi nie chciało się nawet zamieścić jakichkolwiek informacji na temat aut. Za to postawił jakiegoś SSmana i inne kukły siedzące na maskach samochodów. Kasują 55zł za 3 osobową rodzinę, dostajesz kartę do wejścia i masz ochotę wrzeszczeć z niezadowolenia! Serio nie wiem kto temu nadał miano muzeum... W dodatku chyba kilku aut brakowało, bo można je wypożyczyć (np na ślub). Można niektóre także kupić. Naprawdę czasem wystarczą zdjęcia w internecie zamiast zwiedzania....







Bynajmniej nie napisałam tego posta byście nas żałowali. Po prostu przestrzegam, że mimo że coś ma szumną nazwę muzeum, czasem okazuje się kompletnym dnem. I takim przedsięwzięciom nie powinno się zezwalać na miano muzeum. Muszę znaleźć zdjęcia z innego muzeum, prywatnego, gdzie człowiek nie czuł się oszukany i miał co oglądać.

Pozdrawiam Was ciepło w te okrutne zimno,
J.